Wyobraźcie sobie, że macie coś, co świetnie działa, super się rozwija i podoba wielu ludziom. Czy to nie doskonały moment, aby coś zmienić? Albo, hmmm, uśmiercić?
Jak byłam mała to przyjaźniłam się z dziewczynką, której pies urodził trzynaście małych, pięknych, słodkich szczeniaczków. Wszystkie pachniały jak pluszaki, miały mokre noski i potrzebowały miłości tak bardzo, że przestawały piszczeć dopiero jak się je przytulało.
Pewnego dnia, gdy się z nimi bawiłyśmy, przyszedł jej tata i kazał wybrać trzy, które zostaną u nich oraz dziesięć do uśpienia. To była najtrudniejsza i najbardziej okrutna decyzja jej kilkuletniego życia, bo nie uważała się za kogoś, kto ma prawo decydować o czyimś istnieniu. Dzisiaj ja będę usypiać szczeniaczki.
Tu też jest słodko, dobrze i cudownie. Blog rozwija się jak na sterydach, Wy w ankiecie tłumnie pisaliście, że pasuje Wam obecny stan rzeczy, statystyki i moja skrzynka mówią to samo. No a teraz cała na biało wchodzę ja, by wskazać palcem na małe pieski i powiedzieć, że będzie inaczej. I będzie fajniej, bo zostanie to, co najlepsze.
Dlaczego to wszystko?
Bo jestem przeczulona na punkcie swojej zazdrości. Bacznie się obserwuję i staram się reagować. Jeśli zauważam, że patrzę na kogoś i myślę sobie, że też kiedyś bym tak chciała, to staram zmienić ten stan rzeczy – czasem nieudolnie, czasem dookoła, ale wciąż.
teraz!
Wcześniej już o tym myślałam, ale jakoś cały czas bębniło mi w uszach, że przecież jest okej i tyle ludzi lubi to, co i jak teraz robię, że zmiany chyba lepiej odkładać na później, tak jak kiedyś sprawdzian z biologii.
A potem pojechałam na Blog Forum Gdańsk i usłyszałam „nic bardziej mylnego” Radka Kotarskiego.
BLOG FORUM GDAŃSK
To absolutnie najlepsza blogowa konferencja w Polsce, więc cieszę się, że udało mi się tam być, zaliczyć kilka rozkmin, porozmawiać ze świetnymi ludźmi, a potem wrócić do domu i zaplanować śmierć kilku szczeniaczków.
Zostawiając metaforę o pieskach, która pasuje tu tylko dlatego, że ładnie wygląda, chcę Wam powiedzieć, że blog się zmienia. A raczej – wprowadzam tu zmiany.
Gdyby to było ckliwe wydarzenie, wyjęłabym chusteczki, rozwinęłabym długi list i podziękowałabym za inspirujące rozmowy w kuluarach Włodkowi i Monie, Arlenie, Austinowi, Jackowi, Pawłowi i Konradowi. Ale że nie mamy takich okoliczności, powiem tylko, że ich prelekcje lub/i rozkminy w kuluarach dały mi sporego kopa. Świetni, mądrzy ludzie, którzy robią czyste dobro w Internecie.
KONKRETY
Dobra, koniec tych przydługich wstępów. Teraz czas powiedzieć, o co mi w ogóle chodzi.
Blog nie będzie aktualizowany codziennie.
To ten szczeniaczek, którego bardzo kochacie, ale bezlitośnie go zabieram.
Blog to nie jest moja pełnoetatowa praca i nie mam czasu i siły codziennie wypracować materiału, z którego będę w stu procentach zadowolona. No a nie chcę robić tekstów tylko po to, żeby zapchać dziury i odhaczyć kalendarz. Właśnie.
Blog będzie aktualizowany inaczej.
Zazwyczaj na blogu mówiłam Wam, co myślę i sądzę na dane tematy. Nie zamierzam z tego rezygnować, ale chciałabym, żebyście z tekstów wynosili coś więcej niż moje poglądy. Jaram się zdobywaniem wiedzy z różnych dziedzin, więc dlaczego mam jej nie przekazywać na blogu? Skorzystamy na tym wszyscy.
Chcę zwracać Waszą uwagę na ciekawe problemy, pokazywać metody na fajniejsze życie i sprawiać, żebyście z bloga wychodzili bogatsi o jakąś wiedzę.
Blog może być tworzony przez nas.
I właśnie – pojawia się kolejny punkt. Czasem podsyłacie mi różne artykuły z pytaniem o moją opinię albo komentarz i często powstawały z tego materiały. Teraz, gdy blog idzie w trochę bardziej konkretną stronę, pomyślałam, że czas to powiedzieć głośno.
Jeśli traficie na ciekawe badania, znajdziecie interesujące wątki lub zwyczajnie pomyślicie, że chętnie poczytalibyście o konkretnym zagadnieniu u mnie – czekam na Wasze wiadomości, więc śmiało piszcie gdzie tylko chcecie (np. Facebook, Twitter, mail).
Czujecie się tu swobodnie i to bardzo dobrze, dlatego jeżeli chcecie zaproponować swój temat, pamiętajcie, że blog może być tworzony przez nas.
***
Jeszcze słowo w sprawie ukochanych przez Was Courtów – obserwujcie fanpage, bo tam zostaną teraz przeniesione, a niedługo przyjdzie remont i dostaną gdzieś tu na blogu swoje specjalne miejsce. No ale spokojnie, do kolejnych zmian jeszcze chwila.
będzie lepiej
Po ponad roku codziennego tworzenia na blogu stwierdziłam, że czas się zastanowić i pomyśleć, czy wszystko nadal działa tak jak powinno. Z samego myślenia nic nie wychodzi, ale na szczęście po Blog Forum odważyłam się przyznać, że kilka rzeczy mnie uwiera i trzeba coś z tym zrobić. Więc robię.