Lek na katar. Lek na ból głowy. Lek na smutek. Lek na palec. Lek na wszystko.
Mam wrażenie, że przemysł farmaceutyczny oszalał, a ludzie na jego punkcie jeszcze bardziej. Zwróćcie uwagę na reklamy w telewizji – pełno tam tabletek, syropków i innych suplementów, które mają Was naprawić.
Zdrowie jest najważniejsze
No właśnie! Z każdej strony słyszymy, że zdrowie jest najważniejsze, czemu nie śmiem się sprzeciwiać. Tylko że – może Was zadziwię – ale to nie jest tak, że im więcej pigułek łykniemy, tym będziemy zdrowsi.
Leki są coraz łatwiej dostępne, a społeczeństwo coraz bardziej przyzwyczajone do tego, że branie ich jest normalne i naturalne.
Kiedy widzę, że ktoś na zwykły katar potrzebuje pół apteczki, a gdy tylko zaboli go głowa sięga po najsilniejsze prochy na rynku, wiem, że coś jest nie tak.
Nasi dziadkowie radzili sobie z przeziębieniami czosnkiem i cytryną, a z katarem inhalacją z ziół. Ból gardła leczyli szałwią, a stan podgorączkowy okładami i syropem z malin. My potrzebujemy do tego garści kolorowych tabletek.
A więc zrobiliśmy krok w przód czy może jednak w tył?
Z jednej strony: teraz nie musimy nawet parzyć szałwii ani wyciskać czosnku. Tak, medycyna się rozwija, mądrzy ludzie siedzą dniami i nocami przy mikroskopach, by uprościć nam życie – ale czy wciąż możemy tu mówić o zdrowiu?
przesada
Gdzieś zaczęliśmy przesadzać. Zaczęliśmy łykać wszystko na wszystko chyba tylko dlatego, że jest w zasięgu ręki i wydaje się niezbędne. A bardzo często nie jest. W wyniku, organizm oducza się radzić sobie bez dodatkowych wspomagaczy i tym samym stajemy się w jakiś sposób uzależnieni od proszków. Nie brzmi dobrze, co?
choroby
Oczywiście: jeśli ktoś jest chory, potrzebuje leków. Sama codziennie rano biorę magiczną tabletkę hormonów, ale wcale nie dlatego, że mam takie zachcianki.
Są tacy, którzy potrzebują psychotropów i nie ma w tym nic złego. Skoro to element ich terapii – tak musi być. Ale są też tacy, którzy zamiast pójść do lekarza, wykupują jakiekolwiek leki dostępne bez recepty ze zdjęciem kobiety ukrywającej twarz w dłoniach na opakowaniu.
jak cukierki
Nie chwytajcie po tabletki wtedy, kiedy wystarczy Wam ciepła herbata. To nie są M&M’sy, żeby łykać dla przyjemności.
Jeśli bez prochów jesteście w stanie normalnie funkcjonować lub poradzić sobie naturalnym sposobem, spróbujcie. Na dawajcie sobie wmawiać, że warto faszerować się pigułkami wtedy, kiedy nie ma takiej konieczności. Nie ulegajcie głupim reklamom i drodze na skróty.