Mam dziś dla Ciebie bardzo dobrą radę.
Odkąd zrozumiałam tę jedną cholernie ważną rzecz, moje życie stało się o wiele przyjemniejsze i mniej skomplikowane. To nie są proste sprawy. To nie jest coś, czego nauczysz się w dwa dni i co przyjdzie tak naturalnie jak kac u Trybsona.
Ale zapewniam, że przyda Ci się, jeśli chcesz mieć trochę mniej zmartwień i trochę więcej spokoju.
Wszyscy żyjemy na tym samym świecie i nie da się tu niektórych rzeczy przeskoczyć. Tak jak nie ominiesz żenująco słabego podrywu na Tinderze, tak też nie uda Ci się przejść przez życie bez wpadania w okropne pułapki, które mają po dwie ręce, nogi, a do tego ponoć mózg i serce, chociaż o istnienie dwóch ostatnich ciężko niektórych podejrzewać.
Zawsze wyobrażałam sobie życie jako taki pokój, do którego wchodzą nam różni ludzie. Nie masz pojęcia, ile kto u Ciebie pobaluje, co po sobie zostawi. Niektórzy przychodzą na zaproszenie, wchodzą przez otwarte drzwi i pasują tu bardziej niż jednorożce do tęczy.
Inni w jednym momencie wybijają szyby, wpadają do tego najbardziej Twojego miejsca, psują wszystko w zasięgu wzroku, demolują i niszczą po to, by wygrzebać i włączyć gdzieś głęboko w Tobie neonowy szyld „POTRZEBUJESZ MNIE!”. Ty bezmyślnie w to wierzysz, pozwalasz sobie wmówić, że tak jest i wypełnić się po czubek głowy stresem, poczuciem winy i zmartwieniami większymi niż implanty Dody.
To wampiry emocjonalne, które często się ukrywają pod maskami kochanych chłopaków, dziewczyn, przyjaciół. Pozornie zajmują ważne miejsce w Twoim życiu, żeby móc jak najbardziej bawić się Twoimi uczuciami. Chyba na każdego z nas kiedyś taki próbował się rzucić i często to robił. Ich głównym celem jest wzniecenie Twojego poczucia winy, zrobienie Ci z mózgu wielkiego kotleta mielonego i zajęcia większej ilości Twojego mózgu niż przypada na kogokolwiek.
Rozpoznawaj ludzi, którzy psują Twój pokój i spokój. Wyczul się na tyle, by zauważać kto Ci szkodzi i wysysa z Ciebie dobro. A potem uświadom sobie, że jest jedna osoba, którą musisz szanować, by dobrze Ci się żyło – i jest to ta sama, która teraz czyta te słowa. Ty. Szanuj się, bo zasługujesz na to bardziej, niż Kopciuszek na trampki. I nie odchodź, nie odsuwaj się, a spierdalaj. Serio, w podskokach.
Szanuj się i spierdalaj od tych wszystkich ludzi, którzy Cię niszczą. Nie pozwalaj się krzywdzić, po prostu.
Pingback: Ludzie, którzy pamiętają - hania.es()
Pingback: Jak polubić naukę w szkole? - hania.es()