Przy okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją zastanawiam się, czemu podczas gdy tak trąbimy o zdrowym stylu życia i fitnessie, wciąż bagatelizujemy sprawę naszej psychiki.
Wydaje mi się, że nie ma drugiej tak ignorowanej i nierozumianej choroby w naszym społeczeństwie jak depresja. Wciąż dla wielu jest to temat tabu, powód do wstydu lub synonim lenistwa. To okropnie krzywdzące, załamujące i dla mnie osobiście – bardzo wkurzające.
to taka chandra?
Nie. Ważne jest, by nie mylić i nie utożsamiać depresji z chandrą – co jest częstym błędem. Złe samopoczucie to stan, który czasem dopada każdego z nas i samoistnie mija. Depresja jest poważną chorobą i – uwaga – w prawie 15% śmiertelną! Czy naprawdę to brzmi jak coś, na co możemy machać ręką i mówić „no już bez przesady”?
nie jesteś dr Housem
Dlatego bądźmy wyczuleni, nie bagatelizujmy stanów psychicznych swoich i bliskich. Może to tylko gorszy czas, który zaraz minie, ale co jeśli jednak nie i potrzebujemy profesjonalnej pomocy? Nie dajmy się zwariować i nie panikujmy też każdego dnia, kiedy nie tryskamy energią.
Po prostu nie diagnozujmy się sami, pozostawmy to specjalistom. Nikt nie sądzi, że wizyta u okulisty to wstyd, więc dlaczego mielibyśmy się opierać przed spotkaniem z psychologiem czy psychiatrą?
to dotyczy tylko smutasów
Mitem jest też, że to zaburzenie zawsze widać. Osoby zmagające się z depresją często ukrywają ten fakt przed światem i nawet najbliższe otoczenie może nie zauważyć zmiany w ich zachowaniu. A udawanie, że wszystko jest w porządku, jeszcze bardziej wykańcza chorego.
Winę za to ponosi stereotyp, że takie zaburzenia dopadają tylko słabych jednostek – albo nawet, że występują z winy chorych. Brzmi to mniej więcej jak opowiadanie, że raka mają tylko frajerzy i w ogóle to sami się o niego prosili. Nie trzyma się kupy, co?
Choroby nikt sobie nie wybiera. Psychicznej też.
myśli samobójcze
U niektórych osób cierpiących na depresję (choć nie u wszystkich) pojawiają się myśli samobójcze, mogą pojawić się takie próby czy też samookaleczenia. Jeśli od kogokolwiek usłyszymy, że chce popełnić samobójstwo, nie ignorujmy tego. Wbrew obiegowej opinii, każdy taki zamiar powinien być traktowany poważnie, ponieważ sam fakt, że ktoś ucieka się do takich argumentów, daje nam sygnał, że osoba ma takie myśli.
Badania wskazują na to, że aż od 80 do 85% samobójców ostrzegało swoją rodzinę i przyjaciół o chęci targnięcia się na swoje życie! Te statystyki mnie przerażają! Niestety często ostrzeżenia tego typu traktuje się jako „tylko takie gadanie” i właśnie to prowadzi do tragedii.
wyluzuj i pomyśl o czymś innym
To, jak mało wiemy na temat zaburzeń psychicznych okrutnie widać po tym, co słyszą osoby z depresją.
Dlaczego ludziom chorym na raka nie mówimy, żeby przestali się skupiać na nowotworze i wyluzowali, a tym z depresją – owszem? Czemu każemy im się nie mazać i nie użalać, wziąć się w garść, dać spokój i nie przesadzać? Jak to ma im pomóc? Problemy psychiczne nie wychodzą w rentgenie ani w morfologii, ale nie znaczy to, że nie istnieją i nie są tak samo groźne.
***
Ludzie się codziennie ZABIJAJĄ między innymi dlatego, że takie problemy są w naszym społeczeństwie tematami tabu i nie mam, kurwa, pojęcia, jakiego więcej trzeba potwierdzenia tym niewrażliwcom od „depresję sobie wymyślają, leniuchy jedne!”!
Depresja nie jest lenistwem. Nie jest też smutkiem, przymulaniem ani marudzeniem. Mówimy o chorobie. O czymś, co przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Czego nikt sobie nie wybiera i nie przychodzi z niczyjej winy. Co nie daje spać, jeść, co zabiera siły na wstanie z łóżka. Co nie pozwala normalnie żyć.
Czy ktokolwiek naprawdę myśli, że wyjście na dwór albo znalezienie pracy – o ile w ogóle możliwe w tym stanie – jest lekarstwem? Podpowiem: nie.
Dokładanie obowiązków to zamiatanie problemów pod dywan i wmawianie sobie, że nie istnieją – a nie rozwiązanie ich.
spróbujmy zrozumieć
Empatia jest trudna. Nie zawsze jesteśmy w stanie wyobrazić sobie to, co przeżywa ktoś inny, rozumiem to. Ale próbujmy, dowiadujmy się, nie ignorujmy problemów i nie bagatelizujmy spraw, które są tak poważne.
A przede wszystkim: nie pogarszajmy sprawy, nie pouczajmy innych w temacie, o którym nie mamy pojęcia i nie każmy się nikomu „ogarniać” albo „nie przesadzać”. Bądźmy ludźmi.
Pingback: 10 najgorszych rad na świecie - hania.es()
Pingback: Jesteś gorszy, winny i słaby – hania.es()