Jak głupim trzeba być, by obrażać się na kogoś dlatego, że się nie odzywa?
To niesamowicie powszechna wymówka, która jest wzięta tak bardzo z dupy, jak tylko może być.
Ludzie często tłumaczą „Urwał nam się kontakt, bo ona przestała się odzywać”, „Przestaliśmy się kumplować, bo on nie pisał” i za każdym razem się zastanawiam, gdzie oni potracili mózgi.
Bo nie chodzi o to, że ona przestała odbierać telefony, a on olał ostatnie wiadomości. Nie, nie! Po prostu – kontakt się urwał. No a wiecie, to się dzieje. Nic nie trwa wiecznie, normalna rzecz. Nienormalne jest za to zwalanie winy za taki obrót sytuacji na tę drugą osobę. No cholera, o co tu chodzi?!
Nie trzeba być specem od niczego by wydedukować, że jeśli nie utrzymujesz z kimś kontaktu, to owszem – on się do Ciebie nie odzywa, ale… to dokładnie tak samo jak Ty do niego, nie?
Tracenie ludzi to etap dorastania. Jedni odchodzą, inni przychodzą. W naszych życiach zawsze będzie następowała mniejsza lub większa rotacja wśród tych, którzy są obok.
Ale nie ma tu niczyjej winy.
Pogódźcie się z tym i nie bądźcie na tyle głupi, by mieć do kogoś pretensje, że robi w Waszej relacji to samo co Wy.